ROZDZIAŁ III
*Zgub się, jeśli chcesz. Znajdź tylko drogę do domu*

Był z siebie naprawdę dumny. Nie stchórzył, nigdy nie stchórzył. Z tych rozmyślań wyrwało go ciche otwarcie drzwi.
-Cześć Neville.
-Luna!- Chłopak czuł jak jego twarz zalewa ogromny rumieniec.
-Co tu robisz?- Blondwłosa cicho zamknęła za sobą drzwi.
-To trochę oczywiste pytanie.
-Ależ wiem. Po prostu czasem nie wiadomo od czego zacząć rozmowę. Od tego są pytania bezsensowne. A więc czym się teraz zajmujesz?
-Porządkuje te doniczki. Jakbyś miała ochotę możesz mi pomóc. - Neville poczuł,że powiedział coś bardzo głupiego. No bo jak dziewczynie o skórze jak z jedwabiu proponować czyszczenie brudnych doniczek.
-Bardzo chętnie!- Luna ku jego zdumieniu szybko odgarnęła sobie jeden rząd donic i szeroko się uśmiechnęła.
Po wtorkowych zajęciach zawsze było dużo sprzątania, więc Neville i Luna dość długo, może 3 godziny siedzieli w szklarni i sprzątali. Nieustannie znajdowali nowe tematy do rozmowy. Neville raz tak się roześmiał, że przewrócił sadzonki Mandragor. Było wesoło.
Zbliżała się 19, więc kończyli.
-Luna...
-Tak?
-Ślicznie dziś wyglądasz. Nawet z tym błotem we włosach - Neville nerwowo podrapał się po szyi. Jak zawsze w stresowych sytuacjach.
-Dziękuję, to bardzo kochane, co mówisz. - Luna stanęła na palcach, ucałowała Neville'a w policzek i mocno przytuliła. - Muszę już iść. Będę za Tobą tęsknić.
Luna wyszła ze szklarni, a Neville skacząc ze szczęścia stłukł część doniczek,które udało się im umyć. Z daleka usłyszał słodki śmiech Luny.
"Kocham ją, po prostu kocham". - Pomyślał i szybko użył zaklęcia Reparo.
Bardzo przepraszam,że rozdział jest taki krótki.
Wena poszła się kąpać. Proszę o opinie w komentarzach!
~Ronnie.
Dlaczego taki krótki? :c
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze zaczęłaś ten rozdział.. a już, koniec? Hej! Pisz kolejny rozdział szybciutko <3
Przepraszam jeszcze raz :( Jakoś wena mnie opuściła. Dziękuję :) <3
OdpowiedzUsuńswietny :P jak zawsze
OdpowiedzUsuń